Wiadomości z boiska

MGKS Hutnik Pieńsk – MKS NYSA ZGORZELEC 1:1

You are currently viewing Wiadomości z boiska

Licznie przybyli na stadion kibice, byli świadkami bardzo ciekawego i emocjonującego pojedynku derbowego. Mecz zakończył się podziałem punktów, z którego bardziej zadowoleni powinni być gospodarze. Warunki gry w całym meczu dyktowali goście, którzy prowadzili grę w bardzo szybki i dość płynny sposób. Nasza drużyna starała się odpowiedzieć na taki obraz gry, ograniczając się do kontrataków. Widać było, że hutnikom brakowało świeżości. Mieli w nogach środowy bój pucharowy, dla odmiany przyjezdni bazowali na szybkości i technice użytkowej. Te walory łatwiej wyeksponować mniej obciążonemu organizmowi. Dlatego remis przyjmujemy z zadowoleniem. Przerwana została też seria porażek na własnym stadionie i to też jest na plus.

Pierwszy groźny strzał w meczu, już w 1 min. oddał D. Kowal. Bramkarz obronił go nie bez trudu. Pierwszy kwadrans to optyczna przewaga gości bez okazji bramkowych. W 20 min. powinno być 1:0 dla Hutnika. Wyśmienitej okazji nie udało się wykorzystać D. Szydlarskiemu. To była sytuacja sam na sam, Dominik posłał piłkę nad wychodzącym bramkarzem. Ta niestety minęła poprzeczkę. Po tej okazji inicjatywę ponownie przejęli goście, ale nasi obrońcy popisywali się skutecznymi interwencjami. Raz po centro strzale gospodarzom pomogła poprzeczka. W 38 min. kontuzji doznał kapitan Hutnika D. Kowal i musiał opuścić boisko. Była to duża strata w sile ofensywnej naszej drużyny. Zastąpił go doświadczony P. Wojdak. Kiedy wydawało się, że pierwsza część meczu zakończy się bezbramkowym remisem w 45 min. piłkarze Nysy przeprowadzili składną zespołową akcję zakończoną zdobyciem gola. Zaraz potem sędzia odgwizdał koniec pierwszej połowy.

 

[xyz-ips snippet=”reklama-plaska”]

 

Druga połowa przez ok. 25 min. należy do przyjezdnych. Atakują raz po raz naszą bramkę, mają kilka rzutów rożnych. Na szczęście bronimy się dzielnie. Szal, Wójtowicz i Zazulak w bramce mają pełne ręce roboty. Najważniejsze są skuteczni. Gola nie tracimy. Jest 71 min. meczu, to właśnie w niej D. Derkowski kolejny raz udowadnia, że jest wybornym technikiem. Decyduje się na indywidualną akcję prowadząc piłkę krótko przy nodze. Ogrywa przy tym kilku zawodników Nysy a całość finalizuje strzeleniem gola na 1:1. Ogromna radość kibiców oraz naszych zawodników. Mamy upragnionego gola i wynik remisowy. W naszą drużynę wstępują nowe siły. Jesteśmy dużo groźniejsi w końcówce meczu niż miało to miejsce przez ponad 70 min, czasu gry. Trener G. Lużyński przeprowadza kolejne zmiany (łącznie sześć), to wszystko powoduje, że nie dajemy się już tak mocno zepchnąć do defensywy.

Piłkarze ze Zgorzelca walczą również mocno i dlatego mecz jest bardzo emocjonujący do samego końca. Sędzia główny dolicza 5 min. do podstawowego czasu gry. Właśnie w tym czasie hutnicy mieli tzw. piłkę meczową. Akcja Wojdak, Szydlarski i F. Kiełbowicz zakończona została piekielnie mocnym strzałem pod poprzeczkę Filipa. Piękną obroną popisał się bramkarz Nysy, parując piłkę na rzut rożny. Szkoda bardzo tej sytuacji. Przy odrobinie szczęścia ten mecz mógł być zwycięski. Końcowy wynik i podział punktów w kontekście tej ostatniej okazji, obydwie drużyny przyjęły z zadowoleniem. Hutnik z większym. Brawa dla zawodników drużyny gości i gospodarzy za stworzenie dobrego widowiska piłkarskiego.

Źródło: MGKS Hutnik Pieńsk

Fot. Mariusz Pozorski

Loading

Ten post ma jeden komentarz

  1. Mieszkaniec Pienska

    A co z uzytkowaniem nowego boiska? Jedno polityczne otwarcie!<Pytanie kiedy drugie i trzecie itd.?A odsetki bankowe od kredytu pięciu baniek rosną i rosną a bank ma się dobrze.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Reklama [xyz-ips snippet="ad-singular"]
Reklama [xyz-ips snippet="ad-singular"]