Przy wynagrodzeniu wynoszącym 5 tys. zł, odprowadzone na PPK składki wyniosą 100 zł miesięcznie, czyli 1 200. zł rocznie. Po pierwszym roku oszczędzania na Twoim koncie pojawi się jednak ponad dwa razy więcej, bo aż 2 590 zł. Jakim sposobem? Dzięki dopłatom od pracodawcy (co miesiąc wpłacałby on na Twoje konto 75 zł), a także dopłatom od państwa – powitalnej w wysokości 250 zł oraz rocznej wynoszącej 240 zł. Tym samym, nie licząc naszych wpłat, zasoby naszego konta w PPK zwiększą się o 1 390 zł. A więc o blisko 116 proc.
Takiej dynamiki budowania oszczędności nie gwarantują żadne instrumenty finansowe obarczone tak niskim ryzykiem. I to nawet w dobie rekordowo wysokiego oprocentowania lokat. Ile musielibyśmy ulokować, aby mieć szansę na podobne zyski? Sprawdźmy.
Według wskaźnika Depotracker serwisu Bankier.pl obliczającego średnie oprocentowanie lokat w danym miesiącu, w grudniu wynosiło ono 7,76 proc. dla rocznych lokat z wpłatą do 100 tys. zł. Zakładając lokatę na kwotę 25 tys. zł, po roku zarobimy na niej 1 619 zł po uwzględnianiu podatku.
Wysokie oprocentowanie lokat nie jest wieczne
Jeszcze do połowy roku o tak wysokich odsetkach można było jedynie pomarzyć. Przykładowo, w kwietniu 2022 r. średnie oprocentowanie rocznych lokat do 100 tys. zł wynosiło 3,53 proc. W tym przypadku ulokowanie nawet 50 tys. zł, po roku przyniosłoby zysk 1 448 zł. A więc zaledwie o 58 zł wyższe niż po pierwszym roku uczestnictwa w PPK.
PPK korzystnie wygląda również w porównaniu z obligacjami skarbu państwa. Weźmy pod uwagę obligacje oparte o zmienne oprocentowanie uwarunkowane stopami procentowymi NBP. W marcu to oprocentowanie wyniesie dla rocznych obligacji 6,75 proc., a dla 2-letnich 6,85 proc. Zmniejszą się, jeśli Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na obniżkę stóp.
Inwestowanie, czyli ryzyko
Oczywiście nie oznacza to, że nigdzie nie da się zarobić więcej niż w PPK. W zależności od sytuacji na danym rynku opłacalne mogą być innego rodzaju inwestycje – np. samodzielne inwestowanie na giełdzie. Trzeba jednak pamiętać, że wiąże się ono ze znacznie większym ryzykiem niż zaplanowane i ustawowo wymagane wpłaty od pracodawcy i państwa, tak jak jest w przypadku PPK.
[xyz-ips snippet=”reklama-plaska”]
A ostatnio trudno było dużo zarobić zarówno na polskim, jak i światowych parkietach – w 2022 r. zmniejszył się nie tylko nasz rodzimy WIG, ale też m.in. amerykański S&P500, niemiecki DAX czy francuski CAC.
Z PPK można wypłacić. Choć nie zawsze warto
PPK to prywatne środki, które można wypłacić w każdej chwili. Jeśli do 45. roku życia zdecydujemy się to zrobić w celu zakupu własnego mieszkania, wówczas nie będzie też żadnych potrąceń. Nie będzie ich również, gdy wypłacimy pieniądze w obliczu choroby własnej, współmałżonka bądź dziecka. W takiej sytuacji można wypłacić bez żadnych konsekwencji do 25 proc. zgromadzonych środków.
A co, jeśli nie ma powyższych przyczyn? Wówczas wypłata będzie opłacać się nieco mniej. Dlaczego? Zostanie bowiem pomniejszona o wkład państwa (nie trafią do nas wtedy pieniądze z wpłaty powitalnej i dopłaty rocznej), a także o 30 proc. środków pochodzących od pracodawcy, które trafią do ZUS na nasze konto emerytalne. Na tym nie koniec – kwotę wypłaty zmniejszy również 19 proc. podatek od zysków kapitałowych wypracowanych przez resztę środków (liczony wyłącznie od zysków, nie od całości wpłat).
Nawet wtedy wypłacimy więcej, niż wpłaciliśmy. „Dla oszczędności rocznych zysk wyniesie ok. 50 proc., a przy oszczędzaniu przez 10 lat możemy wypłacić ok. dwukrotnie więcej niż wpłaciliśmy” – wylicza portal mojeppk.pl.
Źródło: businessinsider.com.pl
nie dajcie się nabrać pis chce was oszukać!!!