Gdyby wybory do parlamentu odbywały się w najbliższą niedzielę, wzięłoby w nich udział 56,1 proc. wyborców („zdecydowanie tak” – 46,9 proc., „raczej tak” – 9,2 proc.). Z kolei chęć pozostania tego dnia w domu zadeklarowało łącznie 38,9 proc. pytanych („zdecydowanie nie” – 25,3 proc., „raczej nie” – 13,6 proc.).
4,9 proc. badanych jeszcze nie zdecydowało, czy weźmie udział w wyborach.
Największą popularnością cieszy się Prawo i Sprawiedliwość. Partię Jarosława Kaczyńskiego wskazało 32,8 proc. uczestników badania (w sondażu z maja 32,3 proc.).
Drugie miejsce zajęła Koalicja Obywatelska z wynikiem 27,2 proc. (w poprzednim badaniu 25,7)
Podium zamyka potencjalny koalicjant KO, czyli lista Polski 2050 i PSL, na którą chce głosować 11,3 proc. badanych (w maju – 14,1 proc.).
Z kolei potencjalny koalicjant Prawa i Sprawiedliwości Konfederacja uzyskała 10,8 proc., zajmując czwartą pozycję (wcześniej 9,9 proc.). Piątą zajęła Lewica (8,7 proc; spadek z 9,7 proc. w maju). W czerwcowym badaniu pojawiła się też Agrounia z wynikiem 0,4 proc.
8,8 proc. respondentów wciąż nie wie, na kogo odda swój głos (w ostatnim badanu 8,3 proc.).
[xyz-ips snippet=”reklama-plaska”]
Kto będzie rządził w Sejmie? Ekspert przelicza głosy na mandaty
Wynik PiS nie wystarczyłby, aby utrzymać w Sejmie większość. Nawet zakładając, że partia Jarosława Kaczyńskiego zawiąże po wyborach koalicję z Konfederacją, to obie te partie mogą liczyć na 228 mandatów – wynika z analizy politologa Jarosława Flisa.
Ekspert przeliczył też wynik drugiej możliwej koalicji – KO, PSL, Polski 2050 i Lewicy. Gdyby jesienią opozycja powtórzyła wynik z sondażu United Surveys, wspólnie mogłaby liczyć na 231 mandatów w 460-osobowym Sejmie. Uzyskałaby zatem większość, jednak wisiałaby ona na zaledwie jednym głosie.
Sondaż United Surveys został przeprowadzony w dniach 2-4 czerwca 2023 roku, na reprezentatywnej próbie 1000 osób.
Badanie sprzed marszów 4 czerwca
Warto podkreślić, że sondaż dla RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej” został zrealizowany jeszcze przed niedzielnymi marszami opozycji, które odbywały się w największych miastach. W największym z nich zorganizowanym w Warszawie miało wziąć udział nawet 500 tys. osób.
Z drugiej strony na wyniki badania mogły już mieć wpływ wydarzenia polityczne, które rozgrywały się w ubiegłym tygodniu. Zwłaszcza burza wokół podpisania przez Andrzeja Dudę ustawy dotyczącej powołania komisji ws. badań rosyjskich wpływów w Polsce, czyli „lex Tusk”.
Prezydent w poniedziałek poinformował, że podpisał kontrowersyjne przepisy, by już w piątek ogłosić, że złoży do niej nowelizację.
Zaproponowane w „lex Tusk” przepisy są krytykowane nie tylko przez opozycję i ekspertów, ale też USA i Unię Europejską.
Źródło: RMF FM/”Dziennik Gazeta Prawna”
Ale ściema ,źródła PAP.podają że było od 100tyś.do 150 tyś.i policja to samo.
zrobie wszystko aby Pis wygrał!!
Czyżby Polska miała się stać mniej katolickim krajem?
@ kastiyecho psk-wszystko to znaczy co,bo chyba tylko cmoknąć w D%UPĘ
do Obywatel wolności- poza telewizją Trwam i TVpis istnieją jeszcze inne stacje polskie i zagraniczne ,porównaj sobie wiadomości np. Al Jazeera czy BBC CNN to dowiesz się trochę prawdy .Tylko trzeba jeszcze znać choćby podstawy języka ang.
Utrata władzy przez PiS pchnie Polskę w moskiewskie macki. Nie od dziś wiadomo że Tusk to ich człowiek w Warszawie.