Mimo wyraźnie taniejącej w zeszłym tygodniu na świecie ropy, podwyżki na stacjach paliw w tym tygodniu przyspieszyły — zwrócili uwagę w środę analitycy portalu e-petrol.pl. Dodali, że zmiany w górę najbardziej odczuwają kierowcy tankujący diesla. To paliwo podrożało najbardziej.
Analitycy wskazali, że zmiany cen paliw w górę najbardziej odczuwają kierowcy samochodów z silnikiem diesla, „ponieważ właśnie to paliwo podrożało najbardziej”. Eksperci e-petro.pl zwrócili jednak uwagę, że nie brakuje też obiektów walczących o klientów niższymi od konkurencji cenami.
Jak wyliczyli, w tym tygodniu tankowanie Pb95 jest najtańsze w Małopolsce oraz na Warmii i Mazurach, gdzie litr tej benzyny kosztuje 6,02 zł. Na Podkarpaciu z ceną 6,05 zł/l jest najtańszy diesel, a w województwie śląskim LPG — za jego litr w tym regionie płaci się 2,96 zł/l.
[xyz-ips snippet=”reklama-plaska”]
„Bezołowiowa 95 i olej napędowy są najdroższe w województwie zachodniopomorskim, w którym kosztują one 6,19 i 6,38 zł/l. Za autogaz najwięcej płaci się na Dolnym Śląsku — 3,10 zł/l” — podał portal.
Warto zwrócić uwagę, że na Orlen na swoich stacjach nadal utrzymuje — ze względów politycznych — ceny podstawowych paliw poniżej bariery 6 zł za litr. Na pylonach płockiego koncernu od paru tygodni widnieją ceny 5,99 zł. Zaniżanie cen paliw kończy się jednak niedoborami na stacjach ze względu na nadzwyczaj duży popyt: klienci bowiem robią zakupy na zapas. Orlen nakazał swoim stacjom wywieszanie w takich sytuacjach plakietek informujących, że dystrybutory są uszkodzone.
W ostatnich paru tygodniach na rynku ropy naftowej panuje prawdziwy rollecoaster. Niepokój o eskalację sytuacji w Izraelu spowodował wzrost na rynku ropy, baryłka zdrożała o parę procent, ale wciąż notowania głównych gatunków — amerykańskiego WTI i europejskiego Brent — są poniżej szczytów z końcówki września.
„Zobaczyliśmy skokową zmianę w cenach ropy – o około 3 dol. – przy czym nie ma to przyczyny w realnym zatrzymaniu wydobycia czy tranzytu ropy, ale raczej w ogólnym niepokoju o eskalację sytuacji” — wskazał Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z e-petrol.pl, zapytany o to, jaki wpływ na ceny ropy naftowej i paliw ma sytuacja związana z atakiem Hamasu na Izrael.
Dodał, że w dłuższej perspektywie potencjał wzrostowy związany z konfliktem istnieje, ale raczej w sytuacji, gdy będzie on się „umiędzynarodawiał”, a nie zostanie potraktowany jako wewnętrzny problem izraelski, co w dyskursie medialnym spowoduje jego marginalizację, a tym samym zmniejszy jego znaczenie wśród tematów kształtujących nastroje handlujących na rynku naftowym.
Źródło: businessinsider.com.pl