Polacy nie mają pojęcia, jakich świadczeń mogą spodziewać się na emeryturze. A jeśli już wydaje im się, że wiedzą, to przewidywania te nie mają nic wspólnego z rzeczywistością — wynika z badania przeprowadzonego przez UCE Research dla Business Insider Polska. — Leci na nas meteoryt, którego nie chcemy widzieć — tak płynące z niego wnioski komentuje dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.
- Z badania przeprowadzonego dla Business Insider Polska przez UCE Research wynika, że co czwarty Polak nie wie, jakiego świadczenia może spodziewać się na emeryturze
- Natomiast aż 40 proc. z nas liczy na to, że będą otrzymywać przelewy z ZUS w wysokości przynajmniej 50 proc. dzisiejszej pensji
- Dane pokazują jednak, że to tylko pobożne życzenia, a wielu Polaków czeka potężne zaskoczenie
- Leci na nas meteoryt, którego nie chcemy widzieć — tak wyniki badania komentuje w Business Insider Polska dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego
Stopa zastąpienia to wskaźnik, który pozwala odnieść wysokość emerytury do obecnego wynagrodzenia za pracę. Dziś sięga on ok. 50 proc., co oznacza, że świadczenie z ZUS stanowi mniej więcej połowę aktualnej pensji.
Sytuacja jednak będzie się znacząco pogarszać. Mówią o tym wszyscy. Prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska wielokrotnie mówiła, że w perspektywie 30 lat stopa zastąpienia spadnie do poziomu ok. 25 proc. Z kolei dr Jarosław Oczki z UMK w Toruniu w jednej z analiz szacował nawet, że w 2060 r. może ona wynieść zaledwie 18,7 proc.
Powodów takiego stanu rzeczy jest wiele. Od nieubłaganej demografii, przez stosunkowo niski wiek emerytalny (zwłaszcza u kobiet), aż po uwarunkowania kulturowe, które objawiają się w tym, że wielu Polaków na emeryturę przechodzi od razu po osiągnięciu wymaganego wieku.
W tej ostatniej kwestii sporo się jednak zmienia i Polacy zaczynają mieć świadomość, że dłuższa praca oznacza wyższe świadczenia. Dlatego z wnioskiem o przejście na emeryturę czekają więcej niż rok. Do tego zresztą często zachęca nawet prof. Uścińska.
Wróćmy jednak do stopy zastąpienia. Eksperci nie mają wątpliwości, że za ok. 30 lat emerytury będą bardzo niskie i mogą stanowić ledwie jedną czwartą dzisiejszej pensji. Pisali o tym niedawno analitycy Alior Banku.
Dawniej ludzie starali się mieć jak najwięcej dzieci i kształcić je, tak by mieć na starość zabezpieczenie. Dziś liczą na to, że Państwo im wszystko zalatwi. Także emeryture, bo ludzie zachowują się tak jakby kalkulowali, choćby nie zdawali sobie z tego sprawy.
Inaczej mówiąc obecny system emerytalny czyli ZUS będzie przeżerał na własne koszty istnienia coraz więcej pieniędzy odłożonych na emerytury. Zlikwidować ZUS a środki które pracownicy odprowadzają do tej instytucji przekazywać na dziedziczony konta bankowe do których przyszli beneficjenci nie będą mieli dostępu do osiągnięcia wieku emerytalnego koniec. Czekam na oklaski, zróbcie mnie ministrem finansów bo mam kwalifikacje 😏
przestańcie debile głosowac na Pis!!