Efekt? Niektórzy kredytobiorcy, którzy jeszcze w połowie 2021 r. płacili ratę na poziomie 2 tys. zł miesięcznie, musieli się pogodzić z podwyżką do ponad 4 tys. zł.
Rząd wiedział, że to może go kosztować sporo głosów w tegorocznych wyborach, więc postanowił zareagować i wprowadzić wakacje kredytowe w drugiej połowie 2022 r.
Zasady? Wakacje mogą dotyczyć jednej umowy zawartej w złotych polskich w celu nabycia nieruchomości przeznaczonej na zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych. Z odroczenia spłaty kredytu można skorzystać przez łącznie osiem miesięcy: po cztery w 2022 i 2023 r. Wakacje kredytowe dotyczą zarówno części kapitałowej, jak i odsetkowej kredytu. Terminy na spłatę rat zostaną przedłużone bez dodatkowych odsetek.
[xyz-ips snippet=”reklama-plaska”]
Tu się jednak zatrzymajmy. Wprowadzenie wakacji kredytowych w trakcie roku oznaczało de facto, że po wprowadzeniu programu można było zapłacić tylko ratę za październik. Sierpień i wrzesień można było zawiesić, podobnie jak listopad i grudzień.
Wielu kredytobiorców drastyczne podwyżki stóp procentowych (te najwyższe miały miejsce wiosną 2022 r.) zaczęli odczuwać dopiero po aktualizacji oprocentowania przez bank, czyli właśnie na początku drugiej połowy 2022 r. Bardzo często więc zdążyli zapłacić jedną, może dwie wysokie raty. Pozostałe można było zawiesić.
Tak naprawdę więc nie mieli okazji poczuć, jak mocno rosnąca rata uszczupli ich budżet. W 2023 r. będzie zupełnie inaczej. Trzeba będzie zapłacić aż 8 z 12 rat. To oczywiście nadal mniej niż gdyby wakacji nie było, ale też zdecydowanie więcej niż w poprzednich latach.
Teraz odczujemy, co oznaczały podwyżki RPP
— Przed wprowadzeniem wakacji kredytowym w zeszłym roku raty jeszcze nie były zbyt wysokie. Stopy procentowe stopniowo rosły, ale aktualizacja oprocentowania przez banki odbywa się co trzy miesiące lub co sześć miesięcy, więc podwyżki stały się odczuwalne dopiero w drugiej połowie roku. Wtedy jednak można było zawiesić aż cztery z sześciu rat — mówi Jarosław Sadowski, główny ekonomista Expandera.
Jak dodaje, patrząc na cały 2022 r., to roczna suma rat zapłaconych przez przykładowego kredytobiorcę była bardzo podobna jak w 2021 r.
— W tym roku to już będzie o kilka tys. zł rocznie więcej — mówi rozmówca Business Insider Polska. Jego zdaniem tak naprawdę dopiero teraz kredytobiorcy mocniej odczuwają zeszłoroczny cykl podwyżek stóp procentowych.
Na dowód pokazuje wyliczenia. Kredytobiorca, który skorzystał z wakacji kredytowych w 2022 r., zapłacił bankowi w sumie mniej niż w 2021 r. W 2023 r. tak dobrze już nie będzie. W sumie na raty wyda o ponad 30 proc., czyli prawie 5 tys. zł więcej niż w poprzednich dwóch latach.
haha dobrze tak debilom kredyciarzom hahaha