Z danych opublikowanych przez Orlen wynika, że ceny benzyny 95 na rynku hurtowym urosły w środę wobec wtorku o 24 gr za m sześc. To największy dzienny wzrost od 12 sierpnia.
W ostatnich tygodniach eksperci i klienci ze zdumieniem obserwowali ceny paliw na polskich stacjach. Jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy cena ropy naftowej na międzynarodowych rynkach rosła (ostatnio była o jedną czwartą wyższa niż średnio w czerwcu), a złoty osłabiał się (w pewnym momencie dolar umocnił się o 10 proc. od połowy lipca), zakładano, że dojdzie do podwyżek na stacjach paliw.
Jednak do tej pory, choć oba warunki były spełniane, Orlen obniżał cenę paliw w hurcie. Ma dominującą pozycję na tym rynku, obniżał ceny detaliczne na swoich stacjach, więc także inne sieci musiały (i mogły) ciąć kwotowania na pylonach. Od kilku tygodni na Orlenie ceny za litr benzyny i oleju napędowego „magicznie” utrzymują się poniżej bariery 6 zł. Oczekiwania podwyżek spowodowały wzmożone zakupy przez klientów, co doprowadziło do niedoborów paliwa na orlenowskich stacjach.
[xyz-ips snippet=”reklama-plaska”]
Kilka dni temu Daniel Obajtek, prezes Orlenu, kolejny raz zapewniał, że „po 15 października ceny paliw na stacjach Orlen nie wzrosną”. – Prowadzimy politykę stabilnych cen paliw, bez gwałtownych wahań kosztów zakupu benzyny i oleju napędowego przez naszych klientów. Nie możemy pozwolić, by nieodpowiedzialne, motywowane kalendarzem wyborczym, wypowiedzi niektórych polityków, doprowadziły do paniki i destabilizacji rynku – oświadczył Obajtek.
– Naszą politykę w tym zakresie realizujemy skutecznie dzięki temu, że zdywersyfikowaliśmy dostawy ropy i podpisaliśmy długoterminowe kontrakty, a dzięki fuzjom z Lotosem, Energą i PGNiG mamy też większe możliwości negocjacyjne i jesteśmy znacznie bardziej odporni na zawirowania na rynkach – stwierdził szef Orlenu.
Biuro prasowe Orlenu napisało na platformie X (dawny Twitter), że „ceny hurtowe benzyny i oleju napędowego wzrosły o około 2 gr na litrze. To różnica, która nie przekłada się na ceny detaliczne dla naszych klientów”.
Do tej pory na stacjach paliw nie obserwowaliśmy gwałtownego skoku powyborczych cen. Jak pisaliśmy niedawno, na pojedynczych stacjach można jeszcze spotkać ceny 5,99 zł za litr, ale średnia detaliczna krajowa cena oleju napędowego wynosi obecnie 6,16 zł za litr. To oznacza, że w ciągu tygodnia diesel podrożał o 6 gr. Z kolei benzyna 95, jak informowała firma Reflex, podrożała w ciągu tygodnia tylko o 2 gr na litrze i kosztuje teraz średnio 6,08 zł.
Źródło: businessinsider.com.pl
A to było do przewidzenia teraz donald da swoich na prezesów wiec bajtek albo mega bajtek podniesie ceny 😛 za mało nieruchomości
Kilka groszy na litrze to podwyżka jaka często miała miejsce w poprzednich okresach, bez związku z wyborami…