Pierwsze komunie drenują portfele

Komunia święta 2023 r. może okazać się najdroższą w historii. Wszystko przez wysoką inflację. Zdarzają się przypadki, że restauracje podwyższają ceny od osoby niemal tuż przed ceremonią. Dlatego niektórzy decydują się na imprezę w domu. One jednak również wiążą się z dużymi wydatkami.

You are currently viewing Pierwsze komunie drenują portfele

Okres wiosny i lata, choć pozytywnie odbierany przez dłuższe i cieplejsze dni, rodzinom może kojarzyć się z chudnącym budżetem domowym. W końcu w maju i w czerwcu trzeba spiąć wydatki związane m.in. z Dniami Matki i Ojca, wyjazdami wakacyjnymi czy ślubamiPierwszy sygnał zwiastujący gorący czas dla portfeli wysyłają komunie. A sezon na nie rozpoczyna się już na początku maja.

Pierwsza komunia. Nawet kilkaset zł od osoby

Karolina z Katowic w rozmowie z money.pl pokazuje oferty, jakie otrzymała od restauracji. Oferta z dodatkową ciepłą kolacją i szerszym wyborem w przypadku pozostałych posiłków kosztowała 230 zł od osoby. Skromniejsza – 190 zł.

Do tego dochodzi jeszcze 250 zł za tort. Z kolei Marlena z podwarszawskiej miejscowości tort miała wliczony w cenę wynajmu sali.

Jeśli chodzi o salę, to od talerzyka płacę 250 zł. W tej cenie mieszczą się: trzy dania gorące, sześć przystawek na stole, kawa i herbata bez limitu, stół ze słodkościami oraz tort i animatorka. Gości mam mieć 11, co już daje koszt rzędu 2750 zł  wyliczyła w rozmowie z money.pl Marlena, której córka w maju przystąpi do komunii.

Nasza rozmówczyni jednak przygotowała się do sakramentu swojego dziecka z dużym wyprzedzeniem i dziś odlicza dni do wydarzenia. Niektórzy jednak są zapominalscy lub też lubią zostawiać wszystko na ostatnią chwilę. Inni wstrzymywali się z rezerwacjami sal do momentu, aż będą mieć pewność co do terminu właściwego wydarzenia w kościele.

Jest drożej

Obojętnie, jakie były przyczyny braku rezerwacji sali, jeżeli ktoś szuka jej dopiero teraz, to wciąż znajdzie pojedyncze oferty w sieci. Musi jednak przygotować portfel na spory wydatek. Pobieżna analiza ofert wynajmu w największych miastach wskazuje, że dolną granicą cenową jest 150 zł za osobę. Jednak tego typu propozycje zdarzają się relatywnie rzadko i najczęściej są one bez posiłków. Zdecydowanie więcej jest tych w graniach 250-350 zł, a nawet i więcej.

Najtańszą ofertę, jaką udało nam się znaleźć, to 120 zł za gościa. Nie zdarzają się natomiast propozycje rzędu 100 zł od talerzyka, na jakie można było jeszcze natrafić przed rokiem.

Tłumaczyć to można faktem, że wszystko drożeje. Inflacja w marcu wyniosła 16,1 proc., a trzeba też pamiętać o rosnących cenach energii czy surowców energetycznych. Co ciekawe, przedstawiciel branży komunijnej nie widzi znaczącej różnicy w zachowaniu klientów.

Nie widać znaczących zmian zachowań konsumentów poza tym, że klienci coraz bardziej cenią swój czas. Rezygnują z jeżdżenia w różne miejsca w poszukiwaniu różnych dodatków i wolą kupić wszystko w jednym miejscu. 500 plus nadal pomaga stabilizować domowy budżet a pierwsza komunia to jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu dziecka. Nie mu zatem mowy o dużych cięciach wydatków w tym zakresie – mówi money.pl Piotr Piechocki, współwłaściciel sklepu strojekomunijne.pl.
[xyz-ips snippet=”reklama-plaska”]

Inflacja uderzyła w nieoczekiwany sposób

Niektórzy jednak odczuli inflację swojej skórze i to w sposób niespodziewany. Mimo że mieli rezerwacje z dużym wyprzedzeniem – czasem nawet 1-2 lat – to na ostatniej prostej usłyszeli, że przez znaczący wzrost kosztów restauracje musiały podnieść opłatę od gościa.

To jedna z powtarzających się historii opisywanych przez członków facebookowej grupy „Pierwsza Komunia – porady, inspiracje, dekoracje”. Część z nich wskazała, że zrezygnowała z wynajmu i przeniosła imprezę do domu. Przykład? Jedna z użytkowniczek napisała, że chociaż miała zarezerwowaną restaurację, to jednak ostatecznie zorganizuje wydarzenie u siebie. To dlatego, że w lokalu zapłaciłaby za swoich gości 5 tys. zł i to bez tortu i ciasta.

Impreza w domu wciąż jednak wiąże się z wydatkami m.in. na catering i dekoracje. Do tego jeszcze trzeba zadbać o kwestie organizacyjne.

Wynajem sali to nie wszystko

Wynajem lokalu to jednak tylko część (choć najistotniejsza) wydatków związanych z pierwszą komunią. Innym jest np. strój. Część wybiera albę, opiekunowie dziewczynek czasem decydują się na sukienki i dodatki. Z jakimi wydatkami się to wiąże?

Dla chłopca najprostsza alba kosztuje ok. 160 zł, do tego trzeba doliczyć białą koszulę, buty oraz spodnie. Ubiór dziewczynki jest droższy, ceny sukienek zaczynają się od 270 zł. Do tego dochodzą: wianek w cenie od 85 zł, bolerka od 70 zł do 150 zł oraz rękawiczki za ok. 30-40 zł. Doliczyć trzeba też buty i rajstopki – opowiadała „Faktowi” krawcowa z Kołobrzegu.

Nieco wyższe wyliczenia przedstawia Piotr Piechocki. – Podstawą przygotowań do pierwszej komunii świętej jest zakup odpowiedniego stroju dla dziecka. W wariancie podstawowym waha się on od ok. 160 zł do 230 zł za chłopca (alba komunijna) i od 220 zł do ponad 500 zł w przypadku dziewczynki (alba komunijna lub sukienka komunijna) – wylicza nasz rozmówca.

A do tego często dochodzą dodatki. Handlowiec wymienia: spodnie, buty, obrazki na pamiątkę komunii, wianki, halki, rękawiczki, modlitewniki, torebki czy bolerka i szacuje, że na ten cel rodzice przeznaczają przeważnie ok. 400 zł. – Część rodziców chłopców decyduje się na garnitur. W sumie przeciętny koszyk zakupowy w przypadku kompletnego stroju waha się między 600 zł a 1000 zł – szacuje Piotr Piechocki.

„Co łaska” dla kościoła

Do tego jeszcze często trzeba doliczyć wizytę u fryzjera, a czasem i w salonie urody. Nie zapominajmy też o pamiątkach i dewocjonaliach. Koszty te mogą się różnić w zależności od parafii. Chociaż przeważnie obowiązuje zasada: „co łaska”, to w przypadku komunii często kwoty są narzucone. Jednak proboszczowie niechętnie o nich mówią.

Ile zatem zapłaciły nasze rozmówczynie? Karolina wymienia: 280 zł za albę i spodnie, 150 zł za buty, 75 zł za książeczkę i różaniec, 49 zł za świecę, 60 zł za medalik, 20 zł składki na kwiaty. Do tego dochodzą jeszcze 100 zł na prezent dla księdza oraz 250 zł na sukienkę dla mamy.

Jeżeli chodzi o kościół, to trzeba zapłacić za różaniec i książeczkę do modlitw. To koszt 50 zł. Alba – 150 zł, zdjęcia – 300 zł. Nie wiem jeszcze, ile zapłacę za pamiątkę, bo nikt nam nie mówił o kosztachJednak patrząc na to, jakie są koszty komunii, także te związane z wynajmem sali, na opłacenie tego wszystkiego wezmę chwilówkę – przyznaje Marlena.

Nasza rozmówczyni nie jest jedną, która w ten sposób zdecydowała się opłacić celebrację pierwszej komunii świętej. Z zeszłorocznego badania Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej wynika, że co czwarty rodzic wyprawiający komunię, robi to za pożyczone pieniądze.

Da się oszczędzić na komunii

Piotr Piechocki ze sklepu strojekomunijne.pl przyznaje, że da się oszczędzić na komunii. Wskazuje, że można np. zamówić strój z dużym wyprzedzeniem, np. jesienią roku poprzedzającego sakrament. Rabaty w tym okresie sięgają od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu procent. Zagwarantowana jest też cena.

Na dobre ceny mogą również liczyć rodzice, którzy tworzą grupy zakupowe w ramach grup parafialnych. Na dodatkowe rabaty można liczyć również przy zakupie większej ilości dodatków u jednego dostawcy – podpowiada nasz rozmówca.

Jego zdaniem nad Wisłą nie przyjął się natomiast zwyczaj wypożyczania strojów. Obserwuje to na przykładzie 1 proc. swoich klientów, którzy w jego sklepie kupują wyłącznie dodatki. Jego firma zaoferowała też klientom program partnerski, zapewniający zniżki na stroje komunijne w przypadku zakupu prezentu u „zaprzyjaźnionego” sklepu.

Co na prezent?

A skoro o prezentach mowa, to trzeba pamiętać, że wydatki związane z komunią poniosą jednak także goście. Barometr Providenta w 2022 r. wskazywał, że co piąty Polak, wybierający się na komunię, jest gotowy przeznaczyć na prezent nawet 1 tys. zł. Jednocześnie niemal co dziesiąty był gotowy głębiej sięgnąć do kieszeni i wydać na ten cel nawet 5 tys. zł. Ci najszczodrzejsi muszą jednak uważać, by nie nałożyć przykrego obowiązku na obdarowanego. Może się bowiem okazać, że za „zbyt drogi” prezent rodzice dziecka będą musieli zapłacić podatek od darowizn i spadków.

Ze wspomnianego badania wynika, że pierwszym wyborem na upominek są: Biblia, święty obrazek, dewocjonalia (11,1 proc.), rower (6,6 proc.), zegarek (5,8 proc.), komputer/laptop (4,6 proc.). Przede wszystkim jednak wygrywają pieniądze włożone do koperty.

Ile zatem powinno się w niej znaleźć? Cóż, nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Ogólnie przyjętą zasadą jest to, że organizatorom powinien się chociaż „zwrócić” talerzyk.

Źródło: money.pl

Loading

Ten post ma jeden komentarz

  1. Anty

    Dlatego lepiej nie brać udziału w tym cyrku, a dziecko można zabrać na fajną wycieczkę, z której dużo więcej zyska i emocjonalnie i poznawczo. Na pewno starczy też na ciekawy prezent, aby pociecha czuła się wyjątkowo.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Reklama [xyz-ips snippet="ad-singular"]
Reklama [xyz-ips snippet="ad-singular"]